Dziś 4-ty i ostatni dzień rejsu statkiem na wyspy Komodo i Rinca. Ostatnia kapiel na boskiej plazy przy malej uroczej wysepce. Niedługo wyspa Flores, tam kończymy.
–
Przetrwaliśmy niezwykłą podróż w spartańskich warunkach. Na statku nie ma prysznica ani nawet słodkiej wody do opłukania po wyjściu z morza, a temperatura ciągle powyżej 30 stopni. Od wejścia na statek wciąż chodzę w kostiumie kąpielowym i tej samej przewiewnej sukience plażowej. Nie ma gdzie ani po co się przebierać.
–
Co ciekawe, to nam mocno nie przeszkadza, bo po kilka razy dziennie zawijamy do przepięknych wysepek i snorkujemy, podziwiając coraz piękniejsze rafy i widoki, a słona woda załatwia temat mycia. Dookoła wyspy, przestrzeń i cisza zmącona tylko rykiem silnika, gdy suniemy naprzód z powalającą prędkością 15 km/h (tak pokazywał nasz GPS). Nic dziwnego, że dotarcie na Komodo i Rinca zajmuje aż 4 dni.
–
Park narodowy Komodo leży na krańcu świata. To jedyne miejsce na świecie, gdzie występują warany z Komodo, zwane tez Komodo dragons (smoki z Komodo). Dziwaczne stwory, ni to krokodyl ni to jaszczur. Drapieżnik, który zżera swoje potomstwo, jeśli tylko złapie maluchy, zanim uciekną na drzewo. Widzieliśmy warany na obu wyspach wczoraj i dziś, ale ich zdjęcia dodam oddzielnie, bo muszę wybrać kilka ciekawych z dużej ilości materiału, jaki zebraliśmy. No i przede wszystkim muszę się dorwać do szybkiego internetu, bo tu na bezludziu sygnał jest dość sporadyczny.
(Tu jest galeria z Komodo).
–
Z Flores jutro rano wracamy samolotem na Bali, żeby stamtąd popłynąć na wyspę Gili i tam dokończyć naszą wyprawę wylegując się na białych piaszczystych plażach. To będzie godny finał przed powrotem do Polski. Dobrze, ze mamy jeszcze tydzień na to słodkie lenistwo.
–
Doskonałe zdjęcia, uwielbiam oglądać fotorelację z podróży ponieważ to moja pasja. Warany z Komodo to faktyczne dziwne stworzenia i ciężko porównywać je do czegokolwiek, ale jak sądzę warto odbyć tak długą podróż żeby je zobaczyć, prawda? Czekam na kolejne ciekawe wpisy na blogu!
PolubieniePolubienie