Mija drugi dzien rejsu statkiem na wyspy Komodo i Rinca. Po drodze mijamy kolejne wyspy i zawijamy do bezludnych lub maloludnych zatoczek. Oprocz snorkelingu na licznych rafach dzis kapalismy sie pod wodospadem i podziwialismy slone jezioro.
W koncu spotkalismy namiastke cywilizacji i za jedyne 5000 rupii (1,30 zl) wzielam na lądzie prysznic w slodkiej wodzie. Wreszcie umylam wlosy szamponem, co bylo o tyle krotkotrwale i zludne, ze na lodz musialam wrocic wplaw. No ale efekt psychologiczny tez jest wazny, bo czuje, ze zresetowalam licznik czasu od ostatniego konkretnego mycia.
Obok nas przycumowal dzis ogromny statek National Gepgraphic Orion. Spodziewalismy sie, ze beda cos krecic, ale ponoc przywiezli tylko turystow. No coz…
Jest juz noc. Plyniemy w ciemnosciach i z opadnietymi szczekami obserwujemy absolutnie zjawiskowe wydarzenie. Nasza lodz pruje fale, a pod wplywem zderzenia dziobu lodzi z falami rozblyskuje fluorescencyjny plankton tworzac magiczna aure niczym krysztaly Swarovskiego. Nagle pojawia sie dodatkowa migajaca linia planktonu. To delfiny plyna wzduz lodzi, czasem wyskakujac na powierzchnie. Co za teatr. Jak w filmach Disney’a. Nigdy czegos takiego nie widzialam. Magia…
—
Statek w drodze na Komodo – 2014-10-15
Godz. 22:00
—
—
sent via mobile phone
Witam bardzo fajne fotki wprawdzie jest jesień, ale czuć na tych zdjęciach wakacje, które niestety już minęły. Kąpiel też wam widzę wyszła. Ogólnie to sam myślę, czy nie wyjechać gdzieś w takie zimne dni, ponieważ w tym roku szykuje się ponoć niezła zima.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziekuje za komplement. Sama z przyjemnoscia te zdjecia teraz ogladam. Wczoraj po poludniu dolecialam do Warszawy i na dzien dobry mialam 30 stopni roznicy temperatury, wiec na zywym odczulam to, co piszesz 🙂 Chetnie juz bym tam znow wrocila.
Pzdr, Orbitka
PolubieniePolubienie