W poniedzialek rano jeszcze walczylam z myslami, ale w koncu w nocy poleglam i kupilam bilet do Malezji, Indonezji i Singapuru z wylotem za 3 dni, czyli dzis.
A niech tam, niech sie dzieje. Lepiej zalowac, ze sie zrobilo niz zalowac, ze sie nie mialo odwagi podjac wyzwania. Po dwoch dniach zwariowanych przygotowan i proby ustalenia chocby minimalnego planu wyjazdu w koncu lece „na wariata”, bez planu, rezerwacji, niczego. Taki spontan to zupelna nowosc w moim menu, ale widocznie czas dojrzec i do tego.
Jestem na lotnisku Okecie, juz odprawiona czekam w „gejcie” na moj lot za 45 minut.
Jutro o 14:55 laduje w Kuala Lumpur w Malezji, gdzie mam sie spotkac z dwiema grupami: 3-os i 4-os i zadecydowac, do ktorej dolacze i jaka trasa pojade.
Bedzie sie dzialo. Obserwujcie bloga lub profil orbitka.com na facebooku, to zobaczycie, ktora opcje wybiore i jaki bedzie plan.
—
Lotnisko Okecie, 2014-10-02, godz. 16:30
—
sent via mobile phone
Najnowsze komentarze