Dwa dni temu jechalam samochodem do Szczecina i gdzies pomiedzy Poznaniem a Szczecinem wzdluz drogi ekspresowej S3 wypatrzylam kwitnace lawendowe pole, ktore az sie prosilo o zdjecie. Spieszylam sie, ale postanowilam zatrzymac sie w drodze powrotnej, zeby je ustrzelic. No i dzis wracalam ta sama droga, szukalam, ale pola nie znalazlam. Nie wiem, jak moglam je przeoczyc, czy bylo mniejsze, niz mi sie pierwotnie wydawalo, czy moze jadac w przeciwnym kierunku go nie widac przez ekrany dzwiekoszczelne, ale pozostal mi niedosyt.
Jednak nie bylo calkiem daremnie, bo gdy zatrzymalam sie na kawe na stacji benzynowej, zobaczylam na kwiatku pszczole z tak poteznym bagazem, ze aparat sie przydal, bo zdazylam ja uchwycic zanim odleciala na rozladunek.
Gdyby ktos z Was wiedzial, gdzie jest to zaginione lawendowe pole, to prosze dajcie znac. Albo lepiej jakies inne gdzies blizej Warszawy 🙂
A oto moja pszczolka-bagazowka 🙂
Najnowsze komentarze