Wczoraj w nocy wróciliśmy szczęśliwie do domu po dwóch fantastycznych tygodniach spędzonych w Japonii. Aż trudno uwierzyć, jak szybko nam zleciał czas. Japonia to piękny i ciekawy kraj. Mimo, że staraliśmy się zwiedzać dużo i dokładnie, to mamy nieodparte wrażenie, że widzieliśmy tylko wierzchołek góry lodowej i wiele jeszcze zostało nam na następny raz. Zwłaszcza, że w miejscach turystycznych mało jest opisów po angielsku i trzeba się posiłkować zewnętrznymi źródłami, a wtedy łatwo o pomyłkę lub niewiarygodne informacje. Chyba dlatego tak wiele jest mitów o Japonii, które nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości, ale o tym napiszę innym razem, bo trochę tego się uzbierało.
Moja obecna mapa lotów, w porównaniu z wersją ze stycznia 2013 (post: https://orbitka.wordpress.com/2013/01/12/moj-swiat-z-lotu-ptaka/) dziś wygląda nieco lepiej:
Rankingi też się zmieniły. Wczorajszy lot z Tokio do Paryża okazał się najdłuższym moim lotem w km (bez międzylądowania), choć nie najdłuższym czasowo. Pod względem czasu trwania lotu nadal najdłuższy jest prawie 13-godz lot z Hongkongu do Londynu. Był on tylko o 80 km krótszy w odległości, ale za to o pół godziny dłuższy w czasie. Widać, że samoloty latają coraz szybciej 🙂
Zgodnie aktualnym podsumowaniem z mojego profilu w portalu http://my.flightmemory.com/saltus już ponad siedmiokrotnie samolotami okrążyłam kulę ziemską. Tak jak wcześniej pisałam, wliczają się tu tylko podróże lotnicze, bez lądowych, a z nimi byłoby sporo więcej.
—–
Warszawa – środa 12 czerwca 2013
Najnowsze komentarze