ORBITKA.COM – Photo-Travel Blog

foto-relacje ze świata i okolic

24 godziny przed podróżą


Nieco ponad 24 godziny pozostały mi do wyjazdu na lotnisko, emocje sięgają zenitu. W końcu udało nam się pokonać kryzys z biletami lotniczymi z Rio de Janeiro do Iguazu. Linia lotnicza WebJet, w której te bilety kupiliśmy na początku września, została kupiona przez inną linię GOL, która nie rozpoznaje naszych biletów i nie ma nas na liście pasażerów. Po wielu godzinach spędzonych na telefonie i czacie udało nam się przygotować plan awaryjny. Po długiej dyskusji konsultant GOLa przyznał, że skoro mamy potwierdzenie mailem i na pewno zapłaciliśmy to być może nasze bilety są ważne, tylko on ich nie widzi. Ciekawe podejście, ale pierwsze światełko w tunelu. Tak więc, zamiast kupować nowe bilety, zrobiliśmy nową dodatkową rezerwację, z terminem płatności przedłużonym do ostatniej chwili przed wylotem, jako gwarancję, że polecimy nawet gdyby nasze pierwsze bilety się nie odnalazły.

Tak więc niemal spadliśmy na cztery łapy, ale nauka z tego jedna: Brazylijczycy mają zupełnie inne poczucie czasu, dużo czasu na wszystko. Mamy przedsmak tego, co nas czeka przez najbliższe dwa tygodnie. Niestety przez długotrwały czat z konsultantem GOLa oraz z resztą ekipy nie spakowałam się, zostawiając to na jutro na ostatnią chwilę. Skad ja to wiedziałam? Ciekawe o której uda mi się jutro opuścić biuro, bo tuż przed urlopem zdecydowanie nie jest łatwo.

Przed chwilą wreszcie kupiłam ubezpieczenie. Po długich dywagacjach zdecydowałam się na WorldNomads.com polecany przez rozmaite serwisy podróżne. Kupiłam online polisę, mimo że na ich stronie na facebooku jest wiele opinii niezadowolonych klientów. Uznałam jednak, że Ci szczęśliwi raczej nie piszą, tylko Ci, którym dopiekło. Ot, taka branża. Teraz pozostaje mi trzymać kciuki, żebym nie musiała weryfikować na żywym materiale, czy miałam rację czy tylko złudzenia.

Aby nic mnie nie spowalniało w naszym wielkim „maratonie przez Amerykę” w ofierze złożyłam moją ulubioną zabawkę, czyli długo hodowane krwistoczerwone paznokcie. Efekt jak na zdjęciu. Pierwotnie miałam je tylko skrócić, ale stwierdziłam, że jak wakacje to wakacje i pojechałam po całości. Szybko rosną, więc po powrocie dam im kolejną szansę, a w podróży nie będę się rozpraszać.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: